Translate

czwartek, 4 października 2012

ambiwalentny

Ambiwalencja jego uczuć do mnie zmienia się z prędkością światła.

Przechodzi obok mnie, uśmiecha się i żartuje, by nagle spojrzeć spod oka i warknąć: czego ty chcesz?

No właśnie: czego ja chcę?

Najbardziej?!

Pierwsza myśl?

Wygrać w totolotka tyle, by już nie matrwić się o pieniądze. Kupić sobie małe mieszkanko, do którego można zaprosić koleżankę czy sąsiadkę bez obawy, że ktoś warknie, gdzy ją zobaczy. W którym można poustawiać swoje bzdety, ugotować coś dziwnego i przypalić coś bez drżenia serca. Zacząć szyć własne projekty dekoracji do domu i czuć się wreszcie swobodnie u siebie.

Wreszcie zacząć żyć.

Póki co wsłuchuję się w kroki na schodzach. Och, chyba się zbliżają...

Muszę lecieć!

cdn...


Zdjęcie zaczerpnięte z internetu.

2 komentarze:

Dziekuję za komentarz, polecam się na przyszłość :)